
Pamiętam ten dzień, kiedy po raz setny stanęłam przed lustrem i miałam ochotę rzucić szczotką o ścianę. Moje włosy, mimo godzin spędzonych na pielęgnacji, wyglądały jak jeden wielki puch. Suche, matowe, łamiące się przy każdym dotyku i totalnie nie do opanowania. Każdy wilgotny dzień był dla mnie koszmarem. Znacie to uczucie? Ta frustracja, kiedy wydajesz pieniądze na kolejne „cudowne” produkty, a efekt jest zerowy albo nawet gorszy. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że kluczem do rozwiązania moich problemów nie jest kolejny drogi szampon, ale zrozumienie, czego tak naprawdę potrzebują moje włosy. I tak zaczęła się moja długa droga do znalezienia produktu, który mogłabym nazwać – najlepsza odżywka do włosów wysokoporowatych.
Spis Treści
ToggleW tym artykule nie znajdziecie suchej teorii. Podzielę się z Wami moją historią, moimi błędami i tym, co naprawdę zadziałało. To przewodnik pisany z sercem, dla wszystkich dziewczyn, które tak jak ja, marzą o gładkich i zdrowych włosach. Razem znajdziemy odpowiedź na pytanie, jaka jest najlepsza odżywka do włosów wysokoporowatych i jak jej używać, by w końcu zobaczyć w lustrze ten upragniony blask.
Przez lata myślałam, że mam po prostu „zniszczone” włosy. W końcu regularnie je farbowałam, a za młodu zdarzały się eksperymenty z rozjaśnianiem, w tym nieudana próba osiągnięcia platynowego blondu, która skończyła się płaczem i wizytą u fryzjera na ratunek. Później modne stały się różne rodzaje ombre, co też nie pomagało moim biednym kosmykom. To wszystko sprawiało, że ich struktura była coraz gorsza.
Prawdziwy przełom nastąpił, gdy na jakimś forum internetowym przeczytałam o „teście ze szklanką wody”. Byłam sceptyczna, ale co mi szkodziło. Wrzuciłam kilka swoich czystych włosów do szklanki i patrzyłam. Po minucie były już na dnie. To było to! Moje włosy chłonęły wodę jak gąbka, co oznaczało jedno – mocno rozchylone łuski, czyli wysoką porowatość. Nagle wszystko zaczęło układać się w całość: puszenie się w deszczowe dni (bo włosy chłonęły wilgoć z powietrza), szybkie wysychanie po myciu, ale też szybka utrata nawilżenia. Zrozumiałam, że muszę zmienić całą swoją pielęgnację i znaleźć kosmetyki stworzone specjalnie dla mnie, a na czele listy zakupów znalazła się najlepsza odżywka do włosów wysokoporowatych.
Kiedy zaczęłam zgłębiać temat, wszędzie pojawiał się ten skrót: PEH. Proteiny, Emolienty, Humektanty. Brzmiało jak czarna magia, ale okazało się najprostszym i najskuteczniejszym drogowskazem w pielęgnacji. Zrozumienie tej równowagi to absolutna podstawa, zanim w ogóle zaczniemy się zastanawiać, jaka odżywka do włosów wysokoporowatych będzie najlepsza.
Pamiętam, jak na początku rzuciłam się na proteiny, bo przecież moje włosy były zniszczone i potrzebowały odbudowy. Efekt? Sztywne, szorstkie i jeszcze bardziej łamliwe strąki. To się nazywa przeproteinowanie, masakra. Dopiero potem nauczyłam się, że moje włosy potrzebują wszystkich trzech grup składników, ale w odpowiednich proporcjach. Proteiny to cegiełki do odbudowy, ale tylko od czasu do czasu. Humektanty to nawilżacze, które dają im pić, ale w wilgotny dzień mogą spowodować puch. A emolienty? To taki kochający płaszczyk, który otula włos, wygładza go i nie pozwala uciec nawilżeniu. To właśnie emolientów moje wysokopory potrzebowały najbardziej! Najlepsza odżywka do włosów wysokoporowatych to taka, która wpisuje się w tę równowagę.
Przetestowałam chyba setki produktów. Niektóre lądowały w koszu po pierwszym użyciu, inne zostawały ze mną na dłużej. Poniżej znajdziecie listę tych, które według mnie zasługują na miano najlepszych i które z czystym sumieniem mogę polecić. To mój subiektywny ranking odżywek do włosów wysokoporowatych.
To jest najważniejsza kategoria dla nas, wysokoporowatych. Dobra odżywka emolientowa do włosów wysokoporowatych to podstawa. To ona domyka łuski i tworzy na włosach film ochronny. Moim absolutnym numerem jeden jest Anwen Emolientowa Róża. Pachnie obłędnie, a to, co robi z włosami, to czysta magia. Są po niej gładkie, dociążone, ale nie obciążone. Zawiera świetne oleje: z maku, pestek dyni i brokuła. Serio, jeśli macie problem z puchem, musicie jej spróbować. Dobrą i o wiele tańszą opcją jest Garnier Fructis Oil Repair 3. Dostępna wszędzie, a oleje z awokado, shea i oliwek naprawdę dają radę.
Proteiny stosuję raz na kilka myć, kiedy czuję, że moje włosy stają się smętne i bez życia. Tu trzeba uważać, żeby nie przesadzić. Przeglądając opinie o odżywce proteinowej do włosów wysokoporowatych, ciągle trafiałam na Anwen Proteinowa Orchidea i w końcu się skusiłam. I to był strzał w dziesiątkę! Włosy odzyskują po niej sprężystość i wyglądają na zdrowsze. Zawiera proteiny z groszku, keratynę i kolagen, czyli to, co nasze włosy lubią najbardziej. To dla mnie najlepsza odżywka do włosów wysokoporowatych jeśli chodzi o regenerację.
Humektanty to moi przyjaciele, ale tylko wtedy, gdy pogoda jest stabilna. Kiedy jest bardzo wilgotno albo bardzo sucho, potrafią narobić bałaganu. Dlatego odżywkę humektantową zawsze, ale to zawsze, zamykam emolientem. Może być to nawet kilka kropel ulubionego olejku. Z tej kategorii lubię Anwen Humektantowa Gruszka. Świetnie nawilża, ale solo jej nie używam. Czasami sięgam też po proste, ziołowe odżywki, np. z aloesem od Barwy.
Nie oszukujmy się, świadoma pielęgnacja potrafi być droga. Ale przez te lata odkryłam, że najlepsza odżywka do włosów wysokoporowatych wcale nie musi kosztować fortuny. Wystarczy dobrze czytać składy. Rossmann to prawdziwa kopalnia perełek. Moja ulubiona tania odżywka do włosów wysokoporowatych to często coś z Isana Professional, szczególnie seria olejkowa. Mają dobre składy, a kosztują grosze. Warto też polować na promocje na wspomniane już odżywki Garnier. Jeśli szukacie czegoś, co jest uznawane za najlepsza odżywka do włosów wysokoporowatych rossmann, to właśnie te produkty są często polecane. No i Kallos! Ogromne słoiki masek, które świetnie sprawdzają się jako odżywki emolientowe. Kallos Latte czy Keratin to klasyki, które uratowały niejeden studencki budżet i niejedne włosy.
Włosy kręcone to już w ogóle inna bajka, bo prawie zawsze idą w parze z wysoką porowatością. Tutaj kluczowe jest nie tylko odżywianie, ale też stylizacja. Idealna odżywka do włosów wysokoporowatych kręconych często jest zgodna z metodą Curly Girl (bez silikonów, SLS itp.). Produkty Cantu, np. ich aktywator w kremie, to święty graal dla wielu kręconowłosych. Działa jak odżywka bez spłukiwania i stylizator w jednym. Zresztą, najlepsza odżywka bez spłukiwania do włosów wysokoporowatych to coś, co każda z nas powinna mieć – świetnie zabezpiecza końcówki w ciągu dnia.
Raz w tygodniu staram się zafundować włosom porządną, odżywczą maskę. To taki zastrzyk dobroci, którego nie da codzienna odżywka. Jaka jest najlepsza maska do włosów wysokoporowatych? Dla mnie wygrywają te bogate w masła i oleje. Nacomi z olejem awokado i masłem shea to mój pewniak. Po niej włosy są niesamowicie miękkie i błyszczące. Czasem robię też własne, domowe mieszanki. Zwykły olej lniany albo z pestek winogron nałożony na włosy na godzinę przed myciem potrafi zdziałać cuda. A jeśli lubicie gotowe rozwiązania, to Trust My Sister ma serię dedykowaną specjalnie włosom wysokoporowatym i ich maska emolientowa jest naprawdę warta uwagi.
Samo znalezienie produktu to połowa sukcesu. Druga połowa to nauczenie się, jak go używać. Ja najczęściej stosuję metodę OMO (Odżywka – Mycie – Odżywka). Najpierw na suche lub lekko zwilżone włosy nakładam prostą odżywkę emolientową, żeby zabezpieczyć je przed szamponem. Potem myję skórę głowy delikatnym szamponem, a piana spływająca po włosach wystarczy, żeby je oczyścić. Na koniec, po odsączeniu wody, nakładam właściwą odżywkę – proteinową, humektantową lub znowu emolientową, w zależności od tego, czego włosy w danym dniu potrzebują. Zostawiam na kilka minut i spłukuję. Na koniec odrobina odżywki bez spłukiwania na końcówki i gotowe. Ta prosta zmiana sprawiła, że nawet najlepsza odżywka do włosów wysokoporowatych zaczęła działać jeszcze lepiej.
Znalezienie swojej idealnej pielęgnacji to proces. Nie zrażajcie się, jeśli pierwszy czy drugi produkt nie zadziała. Słuchajcie swoich włosów, obserwujcie je i eksperymentujcie. To, co działa u mnie, niekoniecznie musi być idealne dla Was, ale mam nadzieję, że moje rady będą dla Was dobrą wskazówką. Pytanie „jaką odżywkę do włosów wysokoporowatych wybrać” nie ma jednej odpowiedzi, ale mam nadzieję, że teraz wiecie, gdzie zacząć poszukiwania. Pamiętajcie, że pielęgnacja to jedno, ale na wygląd włosów wpływa też strzyżenie. Czasem dobrze dobrana fryzura dla cienkich włosów potrafi zdziałać więcej niż najdroższa maska. Trzymam za Was i Wasze włosy kciuki! Powodzenia na tej włosowej drodze!
Copyright 2025. All rights reserved powered by biznescenter.eu