
Pamiętam jak dziś, gdy przeglądając stare rodzinne albumy, natknęłam się na zdjęcie mojej prababci zrobione gdzieś koło 1925 roku. Patrzyła z niego młoda kobieta z błyskiem w oku, zuchwałym uśmiechem i… niesamowicie krótkimi, idealnie ułożonymi włosami. Ten jej bob był dla mnie szokiem! Zawsze wyobrażałam ją sobie jako stateczną matronę w koku. To zdjęcie otworzyło mi oczy na coś więcej niż tylko modę. Zobaczyłam w nim historię buntu, wolności i niezwykłej elegancji. To właśnie ta iskra zainspirowała mnie, by zagłębić się w świat, w którym królowały niezapomniane fryzury damskie lat 20. Chodźcie, zabiorę Was w podróż do epoki dekadencji Art Deco, jazzu i flapperek. Opowiem Wam, jak odtworzyć te stylizacje, by poczuć choć przez chwilę ten niesamowity klimat, niezależnie od tego, czy macie krótkie, czy długie włosy. To będzie coś więcej niż poradnik – to będzie opowieść o tym, jak fryzury damskie lat 20 zmieniły świat.
Spis Treści
ToggleŻeby naprawdę zrozumieć te fryzury, trzeba poczuć tamten czas. Wyobraźcie sobie ten powiew świeżości i wolności po koszmarze I wojny światowej. Kobiety, które do tej pory były zamknięte w gorsetach i długich spódnicach, nagle zrzuciły kajdany. Dostały prawa wyborcze, zaczęły pracować, prowadzić samochody, palić publicznie papierosy. Co za odwaga! To była prawdziwa emancypacja, która musiała znaleźć swoje odbicie w wyglądzie. Długie, ciężkie warkocze, symbolizujące cnotę i skromność, poszły pod nożyczki. To było jak manifest! Nowa kobieta, flapperka, była niezależna, trochę bezczelna, tańczyła charlestona do białego rana i nic sobie nie robiła z konwenansów. To właśnie dla niej powstały te wszystkie odważne fryzury damskie lat 20.
Klimat tamtych lat, z klubami jazzowymi, prohibicją i ogólnym poczuciem, że trzeba żyć chwilą, stworzył idealne tło dla tej rewolucji. Ikony takie jak Coco Chanel czy aktorka Louise Brooks ze swoją charakterystyczną fryzurą na pazia, stały się wzorami do naśladowania dla milionów. One nie tylko nosiły modne cięcia, one nimi manifestowały swoją niezależność. Dlatego właśnie tak bardzo fascynują mnie fryzury damskie lat 20 – bo mają w sobie duszę i opowiadają niezwykłą historię mody.
Tamta dekada to prawdziwa kopalnia inspiracji. Jeśli myślicie o tamtym okresie, co pierwsze przychodzi Wam do głowy? Pewnie bob. I słusznie! Ale charakterystyczne fryzury damskie lat 20 to znacznie więcej.
To właśnie fryzura bob była największym krzykiem mody i jednocześnie największym skandalem. Wyobrażacie sobie, co musiały czuć kobiety, ścinając włosy, które pielęgnowały przez lata? To była deklaracja wolności. Bob miał zresztą wiele twarzy – od ultrakrótkiego, chłopięcego Eton Crop, przez pięknie wycieniowany na karku Shingle Bob, aż po klasyczną wersję do linii żuchwy. Każdy z nich był wyrazem odwagi. Dziś to dla nas norma, ale wtedy? Prawdziwy przełom. Tego typu fryzury damskie lat 20 bob to coś, co do dziś inspiruje fryzjerów.
Ale co, jeśli kobieta nie chciała aż tak drastycznego cięcia, a wciąż pragnęła być modna? Z pomocą przychodziły fale. I to jakie! To nie były jakieś tam niedbałe loki. To był majstersztyk precyzji. Mówiąc o stylizacjach z tamtych lat, nie można pominąć fryzury damskie lat 20 z falami. Absolutnym hitem były tak zwane fale wodne, czyli Finger Waves. Układane na mokro, przy użyciu palców i grzebienia, tworzyły na głowie gładkie, lśniące, niemal rzeźbiarskie wzory. Wyglądało to obłędnie, chociaż wymagało niesamowitej cierpliwości. Alternatywą były fale Marcela, kręcone na gorąco specjalną lokówką, które dawały nieco więcej objętości i były trochę bardziej „żywe”. Tak czy inaczej, fale dodawały niesamowitej elegancji i zmysłowości, łagodząc nieco surowość krótkich cięć.
Oczywiście, istniały też inne krótkie fryzury damskie lata 20 inspiracje. Niektóre kobiety szły na całość, wybierając cięcia, które dziś nazwalibyśmy pixie cut. To był szczyt chłopięcego stylu, maksymalna wygoda i totalne zerwanie z przeszłością. Myślę, że to właśnie ta różnorodność sprawia, że fryzury damskie lat 20 są tak fascynujące.
No dobrze, ale jak przenieść ten klimat na własną głowę? Myślicie, że to trudne? Trochę tak, nie będę kłamać, ale satysfakcja jest ogromna! Pokażę Wam, jak zrobić fryzurę z lat 20 krok po kroku.
To chyba najbardziej charakterystyczny element. Będziecie potrzebować mocnego żelu do włosów (naprawdę mocnego!), grzebienia z wąskimi ząbkami, kilku spinek-klipsów (takich płaskich, jakich używają fryzjerzy) i lakieru. I teraz tak: na mokre, ale nie ociekające wodą włosy, nakładacie tonę żelu. Potem grzebieniem zaczesujecie pasmo włosów do przodu, przykładacie do niego palec i grzebieniem „odpychacie” włosy do tyłu, tworząc taką jakby literę S. Każdą taką fałdkę trzeba od razu złapać spinką. I tak pasmo po paśmie. Trzeba dać włosom wyschnąć (najlepiej samym, suszarka może wszystko zepsuć) i dopiero wtedy zdjąć spinki. Efekt jest powalający, serio! To najlepszy tutorial fryzury lata 20, jaki znam. Na początku pewnie nie wyjdzie idealnie, ale praktyka czyni mistrza. Jeśli to dla Was za trudne, możecie spróbować zrobić fale cieniutką prostownicą, ale to już nie będzie ten sam, autentyczny look.
Spokojnie, nie musicie od razu biec do fryzjera! Jest na to sposób. Pamiętam, jak na swoją pierwszą imprezę w stylu Gatsby’ego chciałam mieć boba, ale szkoda mi było moich długich włosów. Zrobiłam wtedy tak zwany faux bob, czyli oszukanego boba. Włosy z tyłu zaplotłam w luźny warkocz, zwinęłam go i podpięłam wsuwkami pod spód, na karku. Kilka pasm z przodu wypuściłam i ułożyłam z nich fale. Goście byli przekonani, że się ścięłam! To idealne rozwiązanie, jeśli interesują was fryzury damskie lata 20 na długie włosy. Można też po prostu upiąć włosy w niski, gładki kok, a fale zrobić tylko przy samej twarzy.
Jeśli macie cienkie włosy, nie martwcie się. Przed stylizacją użyjcie pianki dodającej objętości, a u nasady delikatnie je natapirujcie. To sprawi, że wasze fryzury damskie lat 20 dla cienkich włosów będą wyglądały na pełniejsze. Dobre cięcie też ma znaczenie, ale to już temat na inną rozmowę.
Żadne fryzury damskie lat 20 nie byłyby kompletne bez odpowiednich dodatków. To one dodawały tego całego blichtru i dramatyzmu! To była prawdziwa biżuteria dla włosów. Szukając idealnych akcesoriów do fryzur damskich lat 20, musicie pamiętać o kilku rzeczach.
Po pierwsze, opaski. Ale nie takie zwykłe! Elastyczne, bogato zdobione opaski z koralikami, cekinami, a przede wszystkim z piórami! Noszono je nisko na czole, co wyglądało niezwykle tajemniczo i szykownie. Moim zdaniem nic tak nie robi roboty jak właśnie opaska z piórkiem, serio!
Po drugie, spinki. Piękne, zdobione w stylu Art Deco, z perełkami i kryształkami. Były nie tylko po to, by przytrzymać niesforne fale, ale same w sobie stanowiły ozdobę. Czasem jedna taka spinka wystarczyła, by cała fryzura nabrała charakteru. Do bardziej formalnych strojów, na przykład jako fryzury damskie lat 20 na wesele, idealnie pasowały małe toczki i woalki, dodające tajemniczości. Wybierając dodatki, pamiętajcie o równowadze – jeśli sukienka jest bardzo strojna, wybierzcie coś subtelniejszego do włosów i na odwrót.
A teraz najlepsze – jak to wszystko połączyć, żeby stworzyć look, który zwali wszystkich z nóg na imprezie tematycznej? Kluczem jest spójność. Wasze wystrzałowe fryzury damskie lat 20 potrzebują odpowiedniej oprawy.
Makijaż musi być wyrazisty. Mocno podkreślone, przydymione oczy, cieniutkie, wyrysowane łukiem brwi i usta w kolorze ciemnej czerwieni lub bordo. To był bardzo dramatyczny, trochę teatralny wygląd. Do tego oczywiście sukienka – prosta w kroju, o obniżonej talii, obszyta frędzlami, które pięknie poruszały się w tańcu, albo błyszcząca od cekinów i koralików. I nie zapomnijcie o dodatkach: długi sznur pereł, mała torebeczka-puzderko i rękawiczki. Gdy pierwszy raz tak się ubrałam, czułam się jakbym przeniosła się w czasie. Niesamowite uczucie! Szukajcie inspiracji w starych filmach, na zdjęciach, w muzeach. Zobaczycie, ile detali miały te stylizacje. To nie była tylko moda, to była sztuka, a każda kobieta nosząca fryzury damskie lat 20 była artystką.
Dlaczego po stu latach wciąż wracamy do tamtej dekady? Myślę, że fryzury damskie lat 20 mają w sobie coś magnetycznego. To połączenie elegancji, buntu i siły, której symbolem stały się kobiety tamtych czasów. One nie bały się zmian i to jest w nich najpiękniejsze. Nawet dzisiaj, nie musicie odtwarzać całej stylizacji. Czasem wystarczy jeden element – ozdobna spinka we włosach, kilka precyzyjnych fal przy twarzy – żeby dodać sobie odrobiny tej niezwykłej, jazzowej energii. Nie bójcie się eksperymentować. Spróbujcie i poczujcie się jak flapperka, choćby na jeden wieczór. To coś więcej niż fryzura, to kawałek historii o odwadze i prawie do bycia sobą. A ponadczasowe fryzury damskie lat 20 są tego najlepszym dowodem.
Copyright 2025. All rights reserved powered by biznescenter.eu